frontpage

Przyszło nam się w obecnym czasie zmierzyć z tęsknotą za bezpośrednim uczestnictwem w Eucharystii. Jesteśmy zachęcani by pozostać w domu i uczestniczyć we Mszy Świętej online, w radiu czy też w telewizji. Jednak co trzeba zrobić by taką formę Eucharystii dobrze przeżyć? Na pewno nie możemy traktować tego wydarzenia jak kolejny film lub audycję radiową. Potrzeba skupienia i skupienia. W takiej Mszy Świętej uczestniczymy tak jak byśmy byli w kościele, kiedy wszyscy stoją ja też stoję, kiedy siadają to też siadam i kiedy klęczą ja też klęczę i wpatruję się w Chrystusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie. 
Największy problem to moment komunii świętej. Jak przyjmuje się komunię duchową? Zasadniczo komunia duchowa polega na wzbudzeniu w swoim sercu gorącego pragnienia zjednoczenia z Jezusem tak i z takimi samymi skutkami, jak to się dzieje wówczas, gdy przyjmujemy Eucharystię. Praktyka ta zakłada więc na wstępie miłość do Jezusa i pragnienie bycia z Nim w jedności, wiarę w Jego realną obecność w Eucharystii, świadomość (przynajmniej ogólną) jak wielkim jest ona darem i w związku z tym gorące pragnienie jej przyjęcia. Nie chodzi tu jednak tyle o wygenerowanie w sobie jakichś płomiennych uczuć czy emocji (mogą się one pojawić i nie należy nimi „gardzić”, ale pojawić się wcale nie muszą), ile o akt rozumu, wiary i woli. Sam „sposób” przyjęcia komunii duchowej może być bardzo prosty i mieć formę krótkiej modlitwy czy wręcz aktu strzelistego. Na przykład: „Wierzę, Jezu, że jesteś rzeczywiście obecny w Eucharystii. Kocham Cię! Żałuję za grzechy, którymi Cię obraziłem. Przyjdź do mojego serca, oddaję Ci się cały! Nie pozwól mi nigdy odłączyć się od Ciebie!” – albo i jeszcze krócej. 
Oczywiście warto zadbać, by dokonywało się to w spokoju i skupieniu, z szacunkiem właściwym randze tego, co ma się dokonać. Wcale nie od rzeczy byłoby uklęknąć, przyjąć odpowiednią postawę ciała wyrażającą cześć, miłość, szacunek. Można aktowi komunii duchowej nadać formę swoistej „liturgii”: wzbudzić akt żalu (zakończony choćby „spowiedzią powszechną” lub „Panie, zmiłuj się”), przeczytać fragment Ewangelii (na przykład ten przypadający na dany dzień), pomodlić się Modlitwą Pańską, odmówić „Baranku Boży…” i następnie w największym możliwym skupieniu zaprosić Jezusa do swojego serca. Ale komunia duchowa może być nieraz aktem bardzo krótkim, „szybkim” a niemniej intensywnym, gdy w obliczu trudności, niebezpieczeństwa chcę jeszcze ściślej zjednoczyć się ze Zbawicielem. 
Nie zapominajmy, że duchowe przyjęcie Chrystusa w komunii świętej nigdy nie zastąpi rzeczywistego daru, który otrzymujemy w czasie każdej Eucharystii. Brak możliwości fizycznego uczestnictwa we Mszy Świętej jest cierpieniem, a to cierpienie ofiarujmy w konkretnej intencji. Niech Boża Opatrzność ma nas w Swojej opiece.

Ks. Bartłomiej Nawara